|
Aarie Thenesai Siedziba Lilii
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Angon
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:35, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mag powoli przeniósł wzrok na przybłędę i powiedział spokojnym tonem:
- Czy ktoś pytał cię o twe zdanie, lub prosił, byś się odzywał? Nie przypominam sobie. W tym momencie jesteś obcym, przybłędą który znalazł się bez pozwolenia i wiedzy właścicieli w zamku. Właściwie mógłbym nawet z tobą nie rozmawiać, a jedynie kazać cię ściąć za włamanie się do zamku i szpiegowanie dla wrogów More. Skąd mam wiedzieć czy właśnie tego nie robisz, a ogłupianie mej żony nie jest jedynie wymówką, mającą pozwolić ci bezkarnie kręcić się po zamku? Niestety, źle sobie pogrywasz, chłopcze, więc zamilknij, gdy rozmawiam z mą żoną.
Po czym znów przeniósł wzrok na Fontanesię, kompletnie ignorując medyka
- A więc, moja żono? Słucham odpowiedzi na pytania, które ci zadałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Seruga
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:46, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oburzył się jeszcze bardziej i pozwolił aby wyraz jego twarzy wyraźnie pokazał, że czuje się obrażony i znieważony takimi sugestiami. Mimo to zamilkł zgodnie z sugestią, miecz w ręku strażnika nie wieszczył nic dobrego. Również przeniósł wyczekujące spojrzenie na elfkę, która okazała się być żoną władcy zamku!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fontanesia
Lilia
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:07, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Skuliła się nieznacznie pod ostrzałem trzech spojrzeń - bo i strażnik się w nią wpatrywał, na szczęście z powodów służbowych, nie osobistych. Odetchnęła cicho, zastanawiając się usilnie, jaką to też rolę ma do odegrania u boku Archimedesa.
- To właśnie ten człowiek, którego wyśledził twój szpieg - uśmiechnęła się spokojnie, jakby Angon spotkał ją przypadkiem na zbieraniu grzybów, a nie przydybał w co najmniej dwuznacznej sytuacji z obcym mężczyzną. Tak mogła się uśmiechać osoba albo bardzo pewna swego, albo bardzo głupia. - Nie było mym zamiarem przybywać do zamku w jego towarzystwie, ale niewiele miałam czasu do namysłu. On tymczasem niczym nie uchybił grzeczności, zatem może i ty zachowaj się, jak przystało na mojego... hm... właściciela zamku - to powiedziawszy, wyprostowała się z godnością, poprawiając falbanki sukienki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angon
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:21, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Angon zmarszczył brwi i powiedział:
- Jak przystało na właściciela zamku, który spotyka kogoś kto przebywa tu bez pozwolenia, tak? - skinął na kapitana, a ten krzyknął krótką komendą i z korytarza wkroczyło dwóch kolejnych strażników. Widać dotychczas czekali tam na odpowiedni moment.
- Czyli gdy on będzie w kajdanach? Zdaje sie, iż miałaś unikać tego typka, Fontanesio? A ty sprowadzasz go na zamek i jeszcze nie jesteś w stanie nic na swoje usprawiedliwienie powiedzieć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seruga
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:47, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
- Unikać typka? Wyśledził szpieg? Czyście się szaleju objedli? Nie mówiąc już o niebiańskiej gościnności i wprost piorunującej etykiecie... i kto to ulicha jest More? mam wrażenie iż wśród orków większej gościnności bym zaznał...
Strzepnął jakieś pyłki z ramienia i poprawił kołnierz garnituru.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seruga dnia Pon 22:47, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angon
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:44, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mag w końcu skierował wzrok na medyka:
- Wobec takich jak ty gościnność nie obowiązuje. Ani etykieta. Takich jak ty, wrzuca się do lochu. A później takim jak ty ucina się głowę. Więc doceń to, że jeszcze jesteś wolny i skończ mielić niepotrzebnie językiem. Do zamku nie ma prawa wchodzić nikt bez pozwolenia właścicieli, lub któregoś z dowódców straży.
Po czym znów odwrócił się do elfki
- No dobrze. Więc cóż cię z nim łączy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fontanesia
Lilia
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:12, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Założyła włosy za ucho, to zawsze dodawało nieco animuszu. Niewiele, ale zawsze coś. Twarde, służbiste spojrzenia strażników, wypracowany spokój Angona i oburzenie rudzielca poirytowały ją do tego stopnia, że znów zaczęła się trząść. Co oni sobie wyobrażają? Niedorzeczne podejrzenia.
- Nic mnie z nim nie łączy, NIC. Potraktuj go jak mojego gościa i bądź łaskaw nie dokonywać egzekucji za coś, czego nie uczynił. Z mojej winy się tu znalazł. Szpieg... też coś! - prychnęła cicho. Sytuacja robiła się coraz bardziej absurdalna. - Obcy czy nie obcy, chciałam tylko mu pomóc. Ponadto... Nie zapominaj, że ja także tu mieszkam. Szanowny pan Mavello - skinęła głową kapitanowi - jakoś o tym pamięta. I dotąd mnie nie wyrzucił.
Na policzki elfki wystąpiły rumieńce, a oczy ciskały błyskawice. Do pełnego efektu brakowało tylko wiatru, który dramatycznie rozwiałby jej włosy i podniósł sukienkę. I jakichś piorunów w tle. Niestety, idylliczny poranek nie nosił się z najmniejszym zamiarem podkręcania wizji artystycznej.
- Możesz go stąd wyrzucić, jeśli mu nie ufasz, Angonie - oznajmiła niecierpliwym tonem. - Bo już skończyliśmy, prawda? - spojrzała na Archimedesa. - A i panom nie będę już więcej potrzebna - ukłoniła się zdawkowo gwardzistom i ruszyła w stronę schodów prowadzących w dół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angon
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:32, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Angon przez chwile jeszcze uśmiechał się po czym pochylił się i szepnął kapitanowi
- Przytrzymajcie go w bramie, nim wypuścicie. Chcę z nim wcześniej zamienić słowo. - po czym zwrócił się do Medyka - Uda się pan z moimi żołnierzami. Mam nadzieje, że obędzie się bez żadnych gwałtowniejszych reakcji.
Po czym odwrócił się i ruszył za swoją żoną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seruga
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:46, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zaskoczony wybuchem elfki wzruszył tylko ramionami, gdy kazano go odprowadzić. Całe szczęście, że ta dziwna gra dobiega końca. Brama brzmiała optymistycznie, w końcu służy do wychodzenia... albo wchodzenia. Tak czy inaczej nie stawiał oporu, będąc wyprowadzanym przez strażników. No bo po co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fontanesia
Lilia
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:53, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Na schodach rozległ się szybki jak werbel stukot obcasów kobiecych sandałków. Elfka biegła przez dziedziniec tak szybko, jakby ją ścigał sam diabeł. Albo upiory przeszłości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|